Jak zapewnić bezpieczeństwo dzieci poza domem?

Jak zapewnić bezpieczeństwo dzieci poza domem?

Takie mamy czasy, że dzieci nie wychodzą z domu bez rodziców. Nie chodzą same do szkoły, czy pobliskiego sklepu, na ich szyi nie dynda klucz. Na każde zajęcia są dowożone a następnie odbierane przez troskliwych rodziców. W ten sposób rodzice zapewniają dzieciom bezpieczeństwo a przynajmniej tak nam się wydaje (bo ja również jestem rodzicem dowożąco-odbierającym). Kiedy jednak dzieci nieco rosną i opiekuńczy rodzice dochodzą do wniosku, że można by taką latorośl wypuścić na chwilę na podwórko bez opieki dorosłego, że do kolegi można puścić albo na boisko z rówieśnikami, to rodzi się obawa o bezpieczeństwo dziecka.

Niby wiemy, że na podwórku będą inni dorośli, którzy mają oko na dzieciaki i zareagują gdy komuś stanie się krzywda, niby otoczenie niegroźne, ale zawsze istnieje obawa, że kiedy nas nie ma przy dziecku to może stać się coś złego. Aby dzieci były bezpieczne i wiedziały jak się zachować w sytuacji zagrożenia należy z nimi rozmawiać, edukować, powtarzać. Po to są te wszystkie pogadanki w przedszkolach i szkołach, po to odwiedziny strażaków i policjantów. A ja sobie pomyślałam, że my- rodzice również możemy dołożyć małą cegiełkę, aby podnieść bezpieczeństwo naszych maluchów.

Jakiś czas temu zainteresowałam się Fundacją Doroty Stalińskiej NADZIEJA, która ma na celu zapobieganie wypadkom drogowym oraz pomoc ofiarom takich wypadków. Z Panią Dorotą wymieniłam kilka maili, pytałam, czy jej fundacja mogłaby zakupić dla dzieci z przedszkola, do którego chodzi Mikołaj, kamizelki odblaskowe. Koszt zakupu kamizelek jest dość duży, myślę, że nie każdego rodzica stać na taki wydatek a biorąc pod uwagę umiejscowienie przedszkola (przy ruchliwej drodze) takie kamizelki byłyby bardzo przydatne podczas spacerów. Okazało się jednak, że fundacja nie dysponuje niestety kamizelkami w tak małych rozmiarach.

Natomiast otrzymaliśmy bezpłatnie zestawy naklejek odblaskowych dla każdego przedszkolaka. Nie są to jednak zwykłe odblaski, jakie można kupić w każdym sklepie z chińskimi produktami czy gadżety reklamowe dystrybuowane przez firmy. Jak głosi ulotka dołączona do naklejek „Pieszy i rowerzysta z odblaskiem jest widoczny w światłach samochodu z odległości 150-300 metrów. Pieszy i rowerzysta z odblaskami z naszego pakietu jest widoczny w światłach samochodu z odległości…(no jak myślicie ile?)… 1000 metrów!” Mikołajek ma oklejony plecak i kurtkę. Ostatnio był u nas jego kolega z przedszkola, który miał oklejone odblaskami buty. Naklejki nie są urodziwe, Miki miał o wiele ładniejsze odblaski w kształcie buziek czy kotków, ale mnie przekonuje najbardziej fakt, że kierowca zauważy dziecko ze znacznie większej odległości niż przy zwykłym reklamowym gadżecie. Jeśli jednak nie dysponujecie takimi naklejkami, to przyczepcie dziecku jakikolwiek odblask (znaczek, naklejkę, opaskę na rękę, kupujcie buty czy kurtki z elementami odblaskowymi). Pamiętajcie, że jeśli zostanie potrącone dziecko, które nie posiada odblasku, to ubezpieczyciel może migać się od wypłaty odszkodowania.

Jeśli bezpieczeństwo dzieci nie jest Wam obojętne to wyposażcie swe pociechy w odblaski i rozważcie możliwość przekazanie 1% swojego podatku na Fundację NADZIEJA. Lepiej widoczni, widocznie lepsi.